"Most nad Wadi"
Tytuł oryginału: „Bridge over the Wadi”
Autor: Tomer Heymann, Barak Heymann
Czas trwania: 55 min.
W 2004 roku grupa arabskich i żydowskich rodziców zdecydowała się stworzyć wspólnie dwunarodową, dwujęzyczną szkołę dla swoich dzieci.
Otwarcie szkoły poprzedziły bardzo burzliwe dyskusje i spory. Niewątpliwie szlachetny, wypływający z idealistycznych pobudek pomysł okazał się niezwykle trudny w realizacji. Nawet sami rodzice musieli poradzić sobie z wieloma wątpliwościami. Niektórzy wycofali się z przedsięwzięcia. Z ogromnym talentem obserwacyjnym i wyczuciem filmowym Tomer i Barak Heymann opowiedzieli o tym, jak uczniowie, nauczyciele i rodzice starali się zbudować wzajemne pokojowe relacje w czasie pierwszego, ekscytującego roku działania szkoły i jak niełatwy był to wysiłek w otaczającej rzeczywistości złożonego izraelsko-arabskiego konfliktu. Jakkolwiek przyszłość szkoły „Most nad Wadi” jest nieprzewidywalna, w kolejnym roku jej istnienia zapisało się do niej dwa razy więcej uczniów.

Oto refleksje naszych uczniów na temat tego filmu:
"Konflikt izraelsko-palestyński od lat dzieli Żydów i Arabów. Powstanie szkoły, takiej jak ta, w Wadi, jest dobrym zwiastunem w relacjach dla obu nacji. Możliwe, że jest nawet wielkim krokiem ku wprowadzeniu pokojowych relacji. Na pewno jest to dość śmiałe przedsięwzięcie na tle obecnych wydarzeń. W filmie zawarto wypowiedź chłopca, mającego pójść do szkoły, który mówi, że tam (tj. w szkole) są Żydzi i nie jest bezpiecznie. Początkowo dzieciom towarzyszy więc strach, w szkole będą uczyły się sobie ufać, a zaufanie tworzy między ludźmi więź, która jest początkiem przyjacielskich stosunków.
Pomysł utworzenia szkoły wywołał liczne kontrowersje i spory. Nawet rodzice posyłający do niej swoje dzieci mieli wiele wątpliwości. Większość z nich wychowywana była w nienawiści do drugiego narodu, o czym świadczy wypowiedź młodej Arabki z początku filmu. To niełatwe zadanie wytłumaczyć dzieciom, że wcale nie trzeba się nienawidzić. Dziwne może się wydawać uczenie dzieci pokoju, kiedy dorośli się zabijają i ciągle słyszy się o nowych atakach terrorystycznych. Żydzi i Arabowie zabijają się nawzajem, czemu więc ich dzieci mają chodzić razem do szkoły? Może ich rodzice chcą, żeby dzieci nauczyły się żyć razem, rozumiały się i zapoczątkowały pokój. Co mogą zrobić małe arabskie i żydowskie dzieci? Mogą się wzajemnie polubić i początkowo będzie to sympatia do pojedynczych osób. Może kiedyś uda się im wpoić sympatię do całego narodu, ale to będzie bardzo trudne, skoro cały czas trwa wojna i obie strony obwiniają się nawzajem o nieszczęścia jakie je dotknęły. Jaki ma sens uczenie dzieci tolerancji, kiedy wszędzie wkoło widzą przeciwne jej objawy? Najlepiej byłoby najpierw wprowadzić ogólny pokój, dopiero później zająć się przyjaznym relacjami i nauką życia obok siebie. Dorośli jednak żyją w stereotypach i może to właśnie dzieci powinny dać przykład, jak należy rozwiązać ten konflikt i rozpocząć budowę mostu, łączącego dwie skłócone strony.
Żydowscy rodzice, wypowiadając się na temat tej placówki, mówili, że to próba stworzenia szkoły, do której chodzą wrogowie, że arabskie dzieci może kiedyś będą ich zabijać. Pewnie podobnie myśleli arabscy rodzice. Skoro wśród rodziców panują takie nastroje, czemu dzieci mają myśleć inaczej?
W filmie pokazano ciekawy fragment rozmowy chłopców. Mówili, że może wszystkie dzieci żydowskie, kiedy dorosną, będą musiały zabijać Arabów. Może. A może właśnie zapobiegną dalszemu przelewowi krwi. Chłopcy mówili o zabijaniu, bo tego uczyli ich rodzice, żeby jedni przetrwali, inni muszą zginąć, lecz tak naprawdę nie czują do siebie nienawiści. Dzieci, uczęszczające do tej szkoły, będą mogły nauczyć się, że nie powinno się zabijać i nie jest to dobry sposób na rozwiązywanie problemów. Póki są małe, nie mają wpływu na sprawy państwowe, ale gdy dorosną, z tego co wyniosły ze szkoły, będą mogły zbudować nowe relacje żydowsko-arabskie. Warunkiem jest spełnienie idei szkoły, a to bardzo ciężka praca. Młode pokolenie mogłoby coś zmienić, gdyby faktycznie udało się je przekonać, że żeby żyć spokojnie, trzeba zaakceptować swoich wrogów jako normalnych ludzi, mających prawo do własnego państwa, aby kiedy dzieci będą już dorosłe, mogły zaprowadzić ład.
Tak naprawdę trudno jest w jednej szkole pogodzić dwie odmienne kultury i społeczności. Często te same wydarzenia historyczne są różnie przedstawiane przez Żydów i Arabów. Jedni świętują Dzień Niepodległości Izraela, dla drugich to Dzień Katastrofy Narodowej. Dzieci wspólnie świętują w szkole święta żydowskie i arabskie. Niektórzy rodzice, zwłaszcza żydowscy, z których większość jest niewierząca, boją się, że wśród dzieci zatrą się granice kulturowe i nie będą wiedzieć, która kultura jest ich. Podejmowane są jednak wszelkie wysiłki, żeby każde z dzieci było świadome swojej kultury, a jednocześnie znało drugą i potrafiło zaakceptować ludzi w niej żyjących. Na lekcjach uczniowie mają pełną swobodę w wypowiadaniu swoich myśli. Muszą być szczere, żeby się zrozumieć. Muszą rozmawiać, żeby się nauczyć ze sobą żyć. Ogromną wagę ma to, co wyniosą z tej szkoły, może to zaważyć na dalszych losach ich narodów.
Przyszłość szkoły w Wadi jest trudna do przewidzenia, jednak bardzo optymistycznym akcentem jest to, że po pierwszym roku istnienia placówki, na następny semestr zapisało się dwa razy więcej uczniów. Nauczyciele, rodzice i uczniowie bardzo się starają zbudować wzajemne pokojowe relacje. Jest więc szansa na to, że konflikt zostanie w przyszłości załagodzony przez podopiecznych szkoły, wychowanych w duchu tolerancji i zrozumienia." Aleksandra Pisarek, kl Id
"Konflikt izraelsko-palestyński trwa już blisko 60 lat. Walka toczy się pomiędzy Żydami a Arabami. Jednak gdzieś na pograniczu walk powstała szkoła łącząca obie te nacje. Placówka ta nazywa się „Most nad Wadi” i znajduje się w Kafr Kara w Wadi Ara. Jest to pierwsza tego typu szkoła zlokalizowana na terytorium arabskim. Założeniem tej szkoły jest nauka pokoju i tolerancji dla strony przeciwnej. Pomysłodawcy chcą przełamać stereotyp, który mówi o nienawiści i zemście do wrogów kulturowych. Nauczanie prowadzone jest po hebrajsku i arabsku. Dzieci są zobowiązane do rozumienia obu języków. Lekcje prowadzą dwie nauczycielki Arabka i Żydówka. Dzielą się one czasem lekcji i razem układają program nauczania.
Problemy w szkole występują , zwłaszcza wśród rodziców. Podczas świętowania Chanuki arabski rodzic nie wiedział, o co chodzi z odganianiem ciemności, natomiast w czasie Ramadanu żydowskim rodzicom nie podobało się śpiewanie przez ich dzieci „Allah akbar”. Pokazuje to braki w edukacji na temat sąsiedniej kultury.
Jednym z trudniejszych do zorganizowania świąt jest Dzień Niepodległości Izraela. Jest to radosne święto dla Żydów, natomiast smutne dla Arabów. W tym dniu szkołę podzielono na dwie części i uroczystość obchodzono osobno. W części żydowskiej panowała radość z odzyskanej po wielu latach ziemi, a u Arabów panował smutek związany z utratą ziemi, którą zabrali Żydzi.
Dzieci nie wyrażają się źle o szkole, lecz nie rozumieją dokładnie, dlaczego do niej uczęszczają. Wciąż przeważa u niech myślenie stereotypowe, nie wiedzą, co to znaczy służyć w armii, zabijać innych, pilnować posterunków. „Jak dorosnę, to wstąpię do wojska i będę musiał zabijać Arabów. Będę musiał, bo każdy Izraelczyk musi wstąpić do wojska” - są to tylko puste słowa przekopiowane z massmediów, tak naprawdę w tych dzieciach nie ma nienawiści i chęci zemsty. Rodzice wysyłają dzieci do tej szkoły, bo chcą, by przyszłe pokolenia nie czuły już potrzeby walki ze sobą, aby panował pokój. Nie chcą, by ich dzieci wyrosły w świecie zamachów, bombardowań, odwetów. Jednak rodzice są pełni obaw o swoje pociechy. Żydzi boją się, by ich pociechy nie zapomniały swojej prawdziwej wiary. Nie chcą, aby się za bardzo koligowały z Arabami, żeby nie przejęły zbyt dużej ilości ich kultury. Arabowie myślą podobnie. Pewna arabska matka powiedziała, że jeśli jej dziecko zacznie mówić po hebrajsku i zachowywać się jak Żyd, natychmiast wypisze je ze szkoły i wychowa po swojemu.
Myślę, że „Most nad Wadi” to dość śmiała inwestycja z dużymi szansami na powodzenie. Wzrasta liczba chętnych do tego typu szkół i na pewno powstanie jeszcze wiele tego typu placówek pomagających młodym ludziom pozbyć się stereotypów namawiających do nienawiści. Jednak aby zakończyć ten konflikt, potrzeba wielu czasochłonnych działań, gdyż - jak powszechnie wiadomo - czas leczy rany." Piotr Stanisławczyk , kl. Id LO
"Most nad Wadi” to film dokumentalny wyreżyserowany przez Baraka Heymanna i Tomera Heymanna. Dotyczy on odwiecznego konfliktu izraelsko – palestyńskiego, a także tolerancji i współżycia różnych kulturowo i religijnie społeczności na przykładzie działającej eksperymentalnie szkoły w Wadi.
Otwarcie szkoły poprzedziły bardzo burzliwe dyskusje i spory. Pomysł ten okazał się dosyć trudny do realizacji. Rodzicie musieli poradzić sobie z wieloma wątpliwościami. Niektórzy uważali, że ich pociechy mogą zapomnieć o swojej kulturze, obyczajach, kraju. ,, Kiedy usłyszałam od mojej pięcioletniej córeczki, że ,,nienawidzi Żydów” , zaczęłam się zastanawiać czy rzeczywiście muszę wychowywać ją tak jak mnie wychowywano” – opowiada młoda Arabka, która posłała swoje dziecko do dwunarodowej szkoły, aby nauczyło się tolerancji dla dzieci innych narodowości.
Bracia Heymann pokazują uczniów w szkole, którzy pomagają sobie w nauce języka, kolegów biegających za piłką, czy koleżanki bawiące się wspólnie lalkami. Między dziećmi była miła atmosfera, polubiły się nadzwyczaj szybko i nie miały nic przeciwko temu, aby wspólnie obchodzić święta. Jednak nie wszyscy rodzice się z tym zgadzali. ,, Nie jestem religijna, ale mam wrażenie, że Arabscy rodzice oniemiali, kiedy zobaczyli, że pozwalamy naszym dzieciom oddawać pokłony przed Allachem” – mówi Żydówka po spektaklu szkolnym z okazji rozpoczęcia Ramadanu.
Konflikt izraelsko – palestyński odbija się bardzo na dzieciach. Oto wypowiedź jednego z uczniów szkoły ,,Most nad Wadi” : ,, Jak już skończymy szkołę, może będziemy musieli zabić naszych kolegów, czy nasze koleżanki.” Mimo że nauczycielki próbują pokazać swoim podopiecznym, że ich narody wcale nie muszą być wrogo nastawione do siebie , nie muszą czuć do siebie nienawiści, oni wiedzą jednak, że może być inaczej i - chcąc nie chcąc - będą musieli postąpić tak, jak mówi chłopiec.
Myślę, że eksperyment ze szkołą ,,Most nad Wadi” jest dobrym pomysłem. Potwierdza, że można nauczać w duchu tolerancji i poszanowania drugiej strony, a jednocześnie nie występować przeciw własnym poglądom i nie skrywać prawdziwych uczuć, chociaż nie jest to łatwe. Daje nadzieję, że w przyszłości będzie można zapobiec wojnom i konfliktom jak ten między Izraelem a Palestyną." Kuba Dmuch kl. 1 d LO
""Most nad Wadi" to dokument, który ukazuje tolerancję i współżycie uczniów chodzących do szkoły dwunarodowej na tle konfliktu izraelsko-arabskiego.
Film doskonale pokazuje codzinne zmagania uczniów, rodziców i nauczycieli z niełatwym zadaniem - życiem bez nienawiści.
"Most nad Wadi" to szkoła w Kafr Kara w Izraelu, która jest dwujęzyczna i dwunarodowa. Chodzą do niej dzieci arabskie i żydowskie. Powstanie tej szkoły okazało się pomysłem trudnym w realizacji, ponieważ nawet rodzice mieli wiele wątpliwości, czy posłać swoje dzieci do tej placówki. Powodem tych trudności jest konflikt izraelsko-palestyński, który rozpoczął się po pierwszej wojnie światowej, jednak jego korzenie sięgają czasów starożytnych. Wszystko zaczęło się od podbicia starożytnego państwa Izrael przez imperium. Spowodowało to rozproszenie ludności żydowskiej, która utworzyła diaspory na całym świecie. W VIII wieku tereny Izraelu zajęli Arabowie. Podczas II wojny światowej antysemityzm skłonił Żydów do powrotu na ojczystą ziemię oraz utworzenie niepodległego państwa Izrael. Rosnący napływ ludności żydowskiej doprowadził do napięć i wybuchu przemocy pomiędzy dwoma narodami. Konflikt pogorszył się gdy 14 maja 1948 powstało niezależne państwo Izrael. Od tego czasu trwają walki oraz ataki terrorystyczne na terenie całego Bliskiego Wschodu.
Film dokładnie opisuje przyjaźń i porozumienie, jakie istnieją w szkole między dziećmi arabskimi i żydowskimi mimo nienawiści ich narodów. Lekcje prowadzone w szkole "Most nad Wadi" nie są zwyczajne. W każdej klasie są dwie nauczycielki: Arabka i Żydówka. Zajęcia są prowadzone w dwóch językach: arabskim i hebrajskim. Dzieci uczą się tolerancji i zrozumienia. Po pewnych wahaniach i obawach na początku roku szkolnego uczniowie arabscy i żydowscy szybko zaprzyjaźniają się.
Rodzice, posyłając swe dzieci do tej szkoły, chcieli oszczędzić im bólu oraz nauczyć ich życia bez przemocy i nienawiści. Jedna z arabskich matek powiedziała: „Mnie uczyli, że Żydzi są źli jak lew. Dorastałam i nienawidziłam ich. Dlaczego moja córka ma dorastać w nienawiści?”. Podobnie myślą inni rodzice. Jednak wątpliwości zaczynają się, gdy chodzi o tradycję i religię. Większość rodziców odczuwa niepokój o swoją kulturę, o to, że dziecko uczone dwóch kultur może nie wiedzieć, która rzeczywiście jest jego. Problemy pojawiły się, gdy dzieci miały obchodzić w szkole święta żydowskie i arabskie razem. W czasie świętowania końca Ramadanu żydowscy rodzice mieli pretensje, że ich dzieci muszą śpiewać „Niech żyje Allah!!”. Jednak dyrekcja szkoły oraz nauczyciele postanowili że Dzień Niepodległości Izraela uczniowie będą obchodzić osobno. Dla Żydów 14 maja jest radosnym Dniem Niepodległości, natomiast dla Arabów jest Nakbą, czyli dniem Wielkiej Katastrofy. Dla Żydów to dzień szczęśliwy, dlatego żydowska nauczycielka razem z dziećmi radośnie go świętuje. Natomiast nauczycielka arabska obchodzi Nakbę w zadumie i smutku. Nie ukrywa przed dziećmi, że to Żydzi są powodem tej katastrofy, lecz nie wzbudza w dzieciach nienawiści do Izraelitów.
Po obejrzeniu filmu "Most nad Wadi" lepiej zrozumiałam sytuację na Bliskim Wschodzie, do której wcześniej nie przywiązywałam większej wagi. Myślę, że stworzenie takiej szkoły, było dobrym pomysłem, ponieważ uczy ona dzieci życia w pokoju poprzez bliskie kontakty. Uświadomiłam sobie, czym jest tolerancja oraz jak trudno jest zaakceptować inną kulturę. Dzieci, chodzące do tej szkoły, potrafiły się zaprzyjaźnić mimo różnych kultur i religii. Istnieją próby rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego poprzez tolerancję i poznanie. Może w przyszłości istnienie takich szkół doprowadzi do pokoju między dwoma państwami. " Ania Malska kl.1d LO