
Międzynarodowe Spotkanie Klubów Filmowych „Patrz i zmieniaj” (albo jak kto woli „One World”, ponieważ pod taką nazwą funkcjonuje ten projekt w innych krajach) miało być przede wszystkim okazją do wymiany doświadczeń, pomysłów na działanie i pochwalenie się osiągnięciami. Odbyły się też spotkania z gośćmi, ale o tym później.
Aby dotrzeć do Pragi, swą podróż rozpocząłem już w czwartek, 10 grudnia. Dokładnie o 14.06 wyruszyłem z wrocławskiego Dworca Głównego w kierunku Warszawy. Było to moje pierwsze spotkanie z Intercity. W porównaniu z pociągami osobowymi – inny świat. Poczułem się w końcu jak w Europie. Ok. 19:40 wysiadłem w Warszawie Centralnej. Po 80 min. czekania słałem już sobie łoże w kuszetce.
Całą noc jechaliśmy w kierunku stolicy Czech. Ok. 7 rano powitały mnie mury dworca Hlavni Nadrazi. Szybko podjechaliśmy na teren spotkania i zostawiliśmy bagaże. Rozpoczęcie tego całego zamieszania planowane było dopiero na godz. 17, więc mieliśmy kilka godzin na eksplorację Pragi.

Ok. 15 wróciliśmy do szkoły Jedliczki, gdzie zostawiliśmy walizki. Po odebraniu naszych manatków rozlokowaliśmy się w pokojach. W tym samym czasie napływały grupy z Czech, Słowacji, Estonii i Rumunii.
O godz. 17 czeski koordynator oficjalnie powitał wszystkich uczestników. Wtedy też poznałem pierwsze osoby z innych krajów. Po krótkiej integracji obejrzeliśmy świetny film „Bloody cartoons”, opowiadający o „wojnie rysunkowej” pomiędzy światem islamskim a Danią. W 2007 roku duński rysownik narysował karykaturę Mahometa z dość odważnym i kpiącym z muzułmanów opisem. Niestety, islamiści nie zrozumieli dowcipu i odebrali to jako obrazę proroka. W związku z tym wybuchły wielkie zamieszki na całym Bliskim Wschodzie. Palono duńskie ambasady, a w niektórych państwach obywatele tego kraju byli zmuszani do jego opuszczenia.
Po filmie odbyła się dyskusja z gościem. Była nim czeska znawczyni krajów islamskich. Posiadała ogromną wiedzę, którą z chęcią nam przekazywała. Zaciekawiła wszystkich do tego stopnia, że większość uczestników po dwuipółgodzinnej rozmowie z nią, chce pojechać na Bliski Wschód, aby poznać panującą tam kulturę.
Gość wyszedł z budynku ok. 20.30. Właśnie wtedy dobiegła końca warsztatowa część dnia. Później mieliśmy czas na nocne zwiedzanie Pragi. Niestety, skorzystało z tego mało osób, ponieważ lwia część uczestników spotkania była po prostu zmęczona podróżą.
Sobota była już bardziej napięta pod względem warsztatowym. Rozpoczęliśmy zajęciami na temat komunikacji międzykulturowej i przyszłości projektu. Prezentowano też osiągnięcia klubów filmowych. Odbył się także pokaz filmu i spotkanie z gościem. Tematem dyskusji znów były kraje islamskie. Po 8 godzinach pracy nasza międzynarodowa gromada udała się na podbój praskich pubów i klubów.
Niestety, nie mogłem uczestniczyć w sobotnich atrakcjach. Cały dzień leżałem łóżku, ponieważ zachorowałem. Na szczęście w niedzielę byłem już zdrów jak ryba.
Kolejny dzień spotkania rozpoczęła się projekcją reklam społecznych. Później omawialiśmy w grupach problematykę tej formy przekazu i jej przydatność. W grupach powstawały też pomysły nowych spotów.
Jeszcze później zaprezentowałem zaległą prezentację naszej trzebnickiej grupy. Muszę nieskromnie przyznać, że wywarliśmy wrażenie na ludziach z innych krajów. Wyświetliłem też film z Tygodnia Edukacji Globalnej. Za moją mowę otrzymałem brawa.

Po przerwie krótka ewaluacja i koniec. Tak oto praskie warsztaty dobiegły końca. Do 14 wszyscy wynieśli się z Jedlicka Instytut. Z racji tego, że do pociągu mieliśmy jeszcze kilka godzin, zostawiliśmy bagaże na dworcu i po raz kolejny zwiedzaliśmy Pragę. O 21.32 żegnaliśmy się z czeską stolicą.
Międzynarodowe Spotkanie Klubów Filmowych „Patrz i zmieniaj”, mimo choroby, zaliczam do udanych. Dowiedziałem się, jak przy projekcie pracują ludzie w innych krajach, co możemy razem zrobić w przyszłości i udało mi się przekonać kilka osób do założenia własnej organizacji. Uważam, że takie coś jest potrzebne, ponieważ wymiana pomysłów może zmienić świat na lepsze.
BB (Bartosz Bednarz)









