niedziela, 12 czerwca 2011
Wideorelacja
http://youtu.be/_q8ghwxdofA
Trzebniccy uczniowie na OPPM
Pobudka o 2:00 nie sprawiła nam żadnego problemu. O 4:26 wsiedliśmy do pociągu na dworcu we Wrocławiu i ruszyliśmy w kierunku Warszawy. Podróż bardzo się dłużyła, ale rozmowy i wspólne żarty sprawiły, że w pewnym momencie straciliśmy poczucie czasu. Ok. 11:00 wysiedliśmy z pociągu i postanowiliśmy ruszyć do Złotych Tarasów na śniadanie w Mc Donaldzie. Spotkanie z koordynatorką zaplanowano na 15, więc mieliśmy dużo wolnego czasu, który chcieliśmy spożytkować jak najlepiej. Korzystając ze środków komunikacji miejskiej, pojechaliśmy do Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie spędziliśmy kilka godzin.
Na placu zamkowym znaleźliśmy się przed czasem, czekaliśmy na Zuzę, która miała pokazać nam ośrodek zaplanowany na nocleg. Szybko dostaliśmy się na warszawską Pragę, poszukując hostelu „Krokodyl”. Wieczór upłynął w mgnieniu oka, ponieważ zmęczenie podróżą wzięło górę.
O 7:00 mieliśmy się zjawić na Zamku Królewskim, niestety małe utrudnienia z komunikacją spowodowały niewielkie opóźnienie. Na miejscu spotkaliśmy się z Jędrkiem Witkowskim z CEO – naszym mentorem z ubiegłych lat: Jędrek ciepło nas powitał i z góry podziękował za pomoc. Od razu wzięliśmy się do pracy. Po ustawieniu blatów, przyklejaliśmy na nie numery z nazwami grup, które miały się przy nich znajdować. W Arkadach Kubickiego pojawiało się coraz więcej wolontariuszy i uczestników projektów z Centrum Edukacji Obywatelskiej. Pod moją opieką znalazło się pierwszych 12 grup, kolejne 12 dostał Michał Sawicki, a następne 24 zespoły trafiły do Kasi Malesy i Oli Maj. Jako wolontariusze pomagaliśmy grupom odnaleźć się na OPPM. Staraliśmy się odpowiadać na wszystkie pytania, rozwiewać wątpliwości i rozwiązywać problemy. Nie tylko uczniowie, ale i nauczyciele potrzebowali czasem naszych porad.
Zaprosiliśmy wszystkie grupy na uroczyste otwarcie spotkania w sali balowej. Mieliśmy chwilę przerwy na małą przekąskę i krótkie rozmowy z koordynatorami. Poprosiłam Jędrka i Zuzę o wpis do projektowej kroniki p. Moniki Komisarczyk. Oboje mentorzy byli zachwyceni działaniami, jakie podjęły tegoroczne liderki, licząc, że spotkają się z nimi za rok.
Czas upłynął nam bardzo szybko, zanim się obejrzeliśmy, wybiła już 15:30. OPPM dobiegł końca. Pomogliśmy przy sprzątaniu wszystkich materiałów. Otrzymaliśmy certyfikaty uczestnictwa w prezentacji. „Brak słów, by móc podziękować wam za to, ile nam dzisiaj pomogliście” – powiedziała Zuza Naruszewicz, przytulając nas wszystkich. Z wielkimi uśmiechami na twarzach ruszyliśmy w stronę najbliższego przystanku. Wysoka temperatura dawała się we znaki, ale na szczęście sprawnie udało nam się przedostać na dworzec centralny, gdzie poczekaliśmy na pociąg do Wrocławia. Przez całą drogę powrotną z podekscytowaniem opowiadaliśmy o naszych odczuciach i wrażeniach z OPPM. Byliśmy zachwyceni, że koordynatorzy tak wspaniale nas przyjęli i że nasza pomoc naprawdę bardzo się przydała. Ogólnopolska Prezentacja Projektów Młodzieżowych pozwoliła nam sprawdzić w roli wolontariusza, kolejne doświadczenie, które z pewnością nauczyło nas wielu nowych umiejętności.
Małgosia Mróz, kl. 1a LO
Przeklęte rysunki w 1C
Kolejne warsztaty przeprowadzone przez grupę liderek „Patrz i zmieniaj” odbyły się w środę 25 maja br. Tematem spotkania był konflikt, który miał miejsce po opublikowaniu wizerunku Mahometa w gazetach i internecie w formie karykatur. Głównym problemem okazała się być religia. Brak poszanowania symboli Islamu oraz wolności słowa. W tym celu wraz z klasą pierwszą "C" gimnazjum obejrzeliśmy film pt. „Przeklęte rysunki”.

Przed jego projekcją rozdałyśmy uczniom dokładnie opracowane karty pracy, które uzupełniali na bieżąco w trakcie trwania filmu. Miały one na celu pomóc młodzieży zrozumieć omawianą problematykę. Po piędziesięciu dwóch minutach wpatrywania się w ekran telewizora mogliśmy wspólnie podzielić się swoimi odczuciami i sprawdzić kto oglądał uważnie. Podczas warsztatów dyskutowaliśmy o naszych spostrzeżeniach dotyczących takich kwestii, jak wolność, szacunek dla wiary, czy o miejscu Boga w naszym życiu. Młodszym koleżankom i kolegom nie spodobało się to, że kobiety są dyskryminowane, traktowane, jak własność mężczyzn. Nie mogą one odsłonić swoich nadgarstków, kostek, czy kawałka włosów. Brak takich praw wywołał w gronie młodzieży wielkie poruszenie, jednakże wspólnie postawiliśmy sąd-niestety nie możemy nic zmienić, bo jest to sprawa dotycząca ich religii.

Po dyskusjach miała miejsce praca w grupach. Klasę podzieliliśmy na pięć, które po wylosowaniu karteczek z nazwami zwierząt i odnalezieniu się za pomocą ich naśladowania, otrzymały zadania. Pierwsza grupa przedstawiała argumenty popierające stronę Dani w filmie, z kolei druga przeciwnie-obalała wszystkie jej czyny. Grupa trzecia na podstawie filmu ułożyła ciąg przyczynowo-skutkowy. Kolejne dwie, porównywały wypowiedź swobodną z oficjalną, natomiast ostatnia mówiła o wolności słowa. Wszystkim grupom udało się spełnić nasze oczekiwania. Byłyśmy pod wrażeniem tego, jak pierwszoklasiści potrafią racjonalnie myśleć, omawiając problem, nawiązując do prostych przykładów z życia codziennego.
Oczywiście nie zabrakło energizerów, dzięki którym uczniowie mogli chwilę odpocząć, okazały się być niezwykle przydatne, ponieważ miałyśmy do czynienia z bardzo ruchliwą klasą. Kolejnym trafionym punktem naszych warsztatów były statystyki, które samą nazwą nie wróżyły nic dobrego, ale młodzież bardzo szybko się do nich przekonała. Niektórzy zgadywali, inni wiedzieli, lecz każdy cieszył się, gdy pod "przykryciem" znalazło się dokładnie to, co powiedział.

Całe nasze spotkanie trawało trzy godziny lekcyjne, ledwo zmieściłyśmy się w czasie, ponieważ wszyscy chcieli dzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami. Uczniowie aktywni, nieliczni-głośni, ale dało się z nimi dojść do porozumienia. Warsztaty przebiegły płynnie, bez komplikacji. Jesteśmy zadowolone z pracy klasy oraz z siebie, bo wszystko się nam udało-kolejne jednostki są już świadome trudnej sytuacji w innych krajach.
Michalina Rzewucka kl.III b gim.
”MODA NA WOLONTARIAT?”
Dnia 23. maja 2011 r. w naszej szkole odbyły się warsztaty, w ramach Europejskiego Tygodnia Młodzieży. Cały temat to „Moda na wolontariat? Perspektywy i trudności w rozwoju wolontariatu lokalnego”. Spotkanie zorganizowało Wrocławskie Centrum Wolontariatu. Ta konferencja była dużym i ważnym przedsięwzięciem. W warsztatach wzięły udział grupy wolontariackie ze szkół całego powiatu, od podstawówek po licea, przedstawiciele władz oraz koordynatorzy – ogółem 176 uczestników.
Na początku zostaliśmy podzieleni na sześć grup mieszanych – po kilka osób z każdej szkoły. Opowiadaliśmy sobie o działaniach podjętych przez wolontariat w każdej ze szkół. Mogliśmy wymienić się doświadczeniami i zainspirować innych do kolejnych akcji. Drużynie z Prusic szczególnie przypadł do gustu pomysł adopcji na odległość, a naszemu gimnazjum – festyn charytatywny. Te rozmowy miały nas przygotować do drugiego etapu konferencji.
Po krótkiej przerwie, na przekąszenie czegoś słodkiego, spotkaliśmy się wszyscy razem na sali gimnastycznej. Wysłuchaliśmy przemowy pana starosty Roberta Adacha oraz pana Jacka Bednarskiego z Wrocławskiego Centrum Wolontariatu, który koordynuje pracę wolontariuszy na terenie całego województwa. Bardzo spodobało mi się określenie pana Bednarskiego, który humorystycznie stwierdził, że w powiecie trzebnickim wolontariat „hula na prawo i lewo”. Przekazał nam w ten zabawny sposób, że docenia naszą pracę i jej wyniki, przez co poczuliśmy się mile połechtaniJ.
Po części oficjalnej każdy z uczestników mógł zaproponować temat, dotyczący wolontariatu, który chciałby omówić w swojej grupie i zgłaszał chęć prowadzenia tego problemu w pierwszej lub drugiej turze (czyli przed lub po przerwie obiadowej). Na początku onieśmielały nas kamery – byliśmy filmowani przez wrocławską telewizję – lecz szybko się z oswoiliśmy z kamerą i operatorami. Ola Wiśniewska, Michalina Rzewucka, Paulina Radek i ja, Dorota Firkowska, zaproponowałyśmy „Międzyszkolne wycieczki integracyjne dla wolontariuszy”. Każdy uczestnik mógł wybrać temat, który go zainteresuje i wziąć udział w jego omawianiu – bez sztampy, bez przymusu, po prostu usiąść na zielonej trawce i na spokojnie pogadać z innymi. Wszystkim bardzo podobała się swobodna i przyjemna forma konferencji. Ktoś mógłby stwierdzić, że wolno puszczone owieczki rozbiegną się i nie będą zajmować się tematem. Nie ma mowy! Ci amatorzy wolontariatu aż się palą do działania! :)
Oprócz naszej kwestii wolontariusze poruszyli m. in. następujące problemy: „Praca w domach dziecka”, ”Utworzenie „Centrum Wolontariatu” w Trzebnicy”, „Gazetka Wolontariatu”, „Pomoc zwierzętom”. Bardzo podobał mi się temat „Szukamy prawdziwych wolontariuszy”, w którym dziewczyny ułożyły charakterystykę wzorowego wolontariusza. Wniosek? : „MUSI MIEĆ DOBRE I WIELKIE SERDUCHO”.
Sprawozdania z pracy wszystkich grup można przeczytać w raporcie, który dostał każdy z uczestników. Nie jestem przekonana, co do słuszności tego pomysłu – uważam, że drukowanie dla wszystkich wolontariuszy sprawozdań oraz długiej listy z samymi nazwiskami (łącznie około 30 kartek, zadrukowanych tylko z jednej strony), jest strasznym marnotrawstwem. To jedyna negatywna uwaga, co do warsztatów, ale jednak znacząca.
Ogólnie konferencja podobała się wszystkim uczestnikom. Mogliśmy skonfrontować swoje działania i doświadczenia. Rozmowy z pewnością nie pójdą na marne. Utworzyliśmy wspólne konto na Facebooku „Integracja wolontariuszy”, zaczynamy międzyszkolną współpracę wolontariuszy. Wspólnie możemy zdziałać więcej, inspirować się nawzajem i pomóc większej ilości osób, a to przecież jest naszym celem.
Dorota Firkowska




